Porwanie 26-latka. Dwie osoby w areszcie, za trzecią wystawili list gończy

Konińska policja poszukuje Alana Bartczaka.

Mężczyzna jest podejrzany między innymi o pozbawienie wolności ze szczególnym udręczeniem 26-latka.

W sprawie wcześniej zatrzymano dwie osoby, w tym byłą partnerkę poszkodowanego.

List gończy za Alanem Bartczakiem wydała Prokuratura Rejonowa w Koninie. 20-latek ostatnio mieszkał w Koninie.

“Wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu aktualnego miejsca pobytu poszukiwanego, proszone są o kontakt z Komendą Miejską Policji w Koninie przy ul. Przemysłowej 2, tel. 47 77 52 143” – informuje Komenda Miejska Policji w Koninie.

Wcześniej wobec Alana Bartczaka wystosowano wniosek o areszt tymczasowy i zastosowanie aresztu.

Policja przypomina, że za ukrywanie poszukiwanego lub dopomaganie mu w ucieczce grozi nawet pięć lat więzienia.

Poszukiwany Alan Bartczak

Areszty dla dwojga zatrzymanych

Sprawa ma związek z porwaniem 26-latka. W poniedziałek przed południem policjanci otrzymali informację, że w jednej z placówek handlowych znajdują się dwaj mężczyźni – jeden miał zadrapania na twarzy, prosił o pomoc, a drugi nie odstępował go na krok.

  • Na początku można było przypuszczać, że chodzi o próbę oszustwa lub wyłudzenia, jednak szybko okazało się, że sytuacja jest znacznie poważniejsza. Doszło do uprowadzenia, pozbawienia wolności i innych przestępstw – relacjonowała aspirant Sylwia Król z Komendy Miejskiej Policji w Koninie.

Policjanci wcześniej zatrzymali w sprawie dwoje podejrzanych, którzy mieli uprowadzić młodego mężczyznę. 26-letnia kobieta i 24-latek usłyszeli zarzuty przestępstwa przeciwko wolności seksualnej i obyczajności, przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu oraz przeciwko mieniu.

  • Wobec tych dwóch osób skierowano wniosek o areszt tymczasowy, wniosek został przyjęty – zastosowano areszt na trzy miesiące – przekazała prokurator Aleksandra Marańda, zastępca Prokuratora Rejonowego w Koninie. – Ze względu na charakter śledztwa prokuratura nie udziela na tym etapie więcej szczegółów – zastrzegła.

Koszmar w mieszkaniu
Sprawę jako pierwsza opisała “Gazeta Wyborcza”. Z ustaleń śledczych, do których dotarł Piotr Żytnicki wynika, że miała być zemsta byłej partnerki pokrzywdzonego. Mężczyzna miał mieć sądowy zakaz zbliżania się do niej, jednak ta zwabiła go do swojego mieszkania. Tam miał zostać uderzony w głowę i skrępowany. Oprawcy mieli torturować mężczyznę, obrażać go i grozić mu, a także jego bliskim.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *